opis Z. Ziobro nie pojawił się na przesłuchaniu komisji śledczej. Do sądu trafi wniosek o nałożenie grzywny
Ziobro-komisja śledcza-Pegasus Były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro (PiS) nie pojawił się na przesłuchaniu komisji śledczej ds. inwigilacji systemem Pegasus. Jej członkowie przegłosowali wniosek o nałożenie kary grzywny w wysokości 3 tysięcy złotych, który trafi do Sądu Okręgowego w Warszawie. To w związku z tym, że polityk absencji nie usprawiedliwił. Do tej pory komisja śledcza wzywała Ziobrę na przesłuchania sześciokrotnie. O nałożenie finansowej kary zawnioskował Tomasz Trela z Lewicy. „Zbigniew Ziobro był wczoraj w gmachu Sejmu, wziął udział w głosowaniach, w niezłej formie, a dzisiaj po raz kolejny stchórzył i nie chce zeznawać przed komisją. Dlatego chciałbym złożyć wniosek o maksymalną karę grzywny do Sądu Okręgowego w Warszawie”- mówił Tomasz Trela. Tymczasem Zbigniew Ziobro twierdzi, że wezwanie nie zostało mu doręczone skutecznie. „Awizo dotyczące dzisiejszego przesłuchania o godz. 12 zawiera termin odbioru… dzisiaj do końca pracy urzędu pocztowego. I dopiero tuż przed zamknięciem poczty zostało odebrane. Jak długo obywatele mają płacić za tę żenującą pseudokomisję, która kłamie w sądzie i łamie podstawowe prawa?” – napisał Zbigniew Ziobro w mediach społecznościowych. Przewodnicząca sejmowej komisji śledczej do spraw Pegasusa Magdalena Sroka poinformowała, że organy współpracujące z komisją od wielu dni próbowały doręczyć wezwanie na przesłuchanie dla Zbigniewa Ziobry. Posłanka dodała, że przedstawiciel PiS unikał odebrania zawiadomienia dostarczanego w różnej formie od początku miesiąca. „Pierwsza informacja dotarła do domu Zbigniewa Ziobro 7 kwietnia. Kierowca z Sejmu pojechał na miejsce, by wręczyć wezwanie. Rodzna Zbigniewa Ziobro o tym wiedziała. Tego samego dania została wysłana informacja przez maila sejmowego, którego ma obowiązek jako parlamentarzysta odbierać. Równocześnie została wysłana pocztą”- mówiła. Poprzednia próba przesłuchania polityka PiS miała miejsce 31 stycznia. Policja doprowadziła spóźnionego Z. Ziobrę do Sejmu z siedziby jednej z prawicowych telewizji, gdzie udzielał wywiadu. Zanim wszedł na posiedzenie komisji, ta przegłosowała wniosek o jego areszt i zamknęło obrady. Sąd na areszt się nie zgodził. Wcześniej, Zbigniew Ziobro dwukrotnie przedstawiał zaświadczenie lekarskie jako usprawiedliwienie nieobecności na posiedzeniach komisji śledczej. W przypadku dwóch kolejnych prób wezwania absencję tłumaczył wrześniowym orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego kwestionującym sposób powołania tego organu.IAR/Informacyjna Agencja Radiowa/ #Fedusio/w dyd/w mmch