Pożar w Biebrzańskim Parku Narodowym – akcja gaśnicza trwała całą noc
Podlaskie – pożar – Biebrzański Park Narodowy Ponad 180 strażaków walczyło z pożarem, który wybuchł w Biebrzańskim Parku Narodowym. Udało im się opanować ogień, jednak teren był monitorowany przez całą noc, między innymi z wykorzystaniem dronów z termowizją. Jak relacjonował w nocy starszy brygadier Grzegorz Lisowski, zastępca komendanta wojewódzkiego PSP w Białymstoku, akcja była wyjątkowo trudna ze względu na niedostępny teren. „Ze względu na bardzo trudne warunki nie mogliśmy dotrzeć w pobliże pożaru ciężkimi wozami gaśniczymi, dlatego używaliśmy quadów i specjalistycznych pojazdów, takich jak Sherp z komendy w Mońkach i Halinówce. Dodatkowo zadysponowaliśmy pojazd z Ełku, a z Akademii Pożarniczej w Warszawie w drodze jest kolejny Sherp” – powiedział. Chociaż sytuację udało się opanować już wieczorem, w nocy nad Biebrzę przybyli dodatkowi strażacy z różnych części Polski, w tym ze Szkoły Głównej Służby Pożarniczej. Rano mają zostać wznowione loty helikopterów gaśniczych. Starszy brygadier Lisowski zaznacza, że szybka i szeroka mobilizacja to efekt doświadczeń z wcześniejszych pożarów. – „Nasze doświadczenie to przede wszystkim pożar sprzed pięciu lat oraz coroczne pożary w parku. To uczy nas, że musimy być przygotowani na najgorsze” – podkreślił.IAR/ Polskie Radio Białystok/ Paweł Wądołowski/ dm/w dw