Brytyjska gospodarka się skurczyła
Zjednoczone Królestwo – gospodarka- złe dane Brytyjska gospodarka w październiku się skurczyła. Spadek wyniósł 0,1, ale to drugi z rzędu miesiąc, w którym PKB się zmniejszyło. Słabo radzą sobie sektor budownictwa i przemysł. Tego lata podczas kampanii wyborczej Labourzyści obiecywali, że postawią gospodarkę na nogi. Ale teraz gospodarka jest mniejsza, niż gdy lewica obejmowała rządy. Konserwatywna opozycja oskarża, że rząd podwyższa podatki, w dodatku cały czas straszy ludzi, że gospodarka jest w złym stanie. W efekcie – według rządzących do niedawna Torysów – ludzie boją się inwestować i wydawać pieniądze w sklepach i restauracjach. Minister finansów Rachel Reeves zapewnia, że jej rząd – w przeciwieństwie do poprzedników – patrzy na perspektywę długoterminową i pracuje nad stabilnym wzrostem. „Nie można w parę miesięcy odwrócić ponad dekady słabego wzrostu i standardu życia w stagnacji” – przekonuje. Lewica mówi, że po dojściu do władzy zastała dziurę budżetową stworzoną przez Konserwatystów. Stąd podwyżki niektórych danin, większe inwestycje publiczne, a także poluzowanie zasad dotyczących budowania domów. Mieszkalnictwo – ceny i dostępność domów – to jedna z głównych bolączek w Królestwie, szczególnie w Anglii i Irlandii Północnej. Labourzyści przekonują, że chcą podjąć najtrudniejsze decyzje na początku – tak, by potem kraj odczuł poprawę. Część ekonomistów spodziewa się, że w przyszłym roku inwestycje w sektor publiczny mogą rozruszać gospodarkę. Dane gospodarcze to kolejny ból głowy dla gabinetu Keira Starmera. Budżet pełen oszczędności, ograniczenie zimowych zasiłków dla seniorów, kontrowersje związane z prezentami od bogatych sponsorów dla czołowych polityków lewicy – między innymi to sprawiło, że według większości ekspertów początek rządów Partii Pracy daleki był od komfortowego.Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/Adam Dąbrowski, Londyn/i mg/w hm