Francuskie komentarze po wyborach w Niemczech: gorzka wygrana chadeków

Francja – Niemcy – wybory Gorzka wygrana chadeków w Niemczech – tak we Francji komentowane są wyniki wyborów do Bundestagu. Prawica pod wodzą przyszłego kanclerza Friedriecha Merza wygrała, ale będzie musiała współrządzić z socjaldemokratami ustępującego Olafa Scholza. Nad Sekwaną zwraca się uwagę przed wszystkim na rekordowy wynik skrajnieprawicowej AFD. We Francji zwycięstwo chadeków okrzyknięto „politycznym rewanżem Merza” po wieloletniej walce o przywództwo w CDU. Francuzi liczą teraz na ocieplenie sąsiedzkich relacji po latach sporów w sprawach budżetowych, obronnych i energetycznych z administracją Olafa Scholza. „Jesteśmy bardziej niż kiedykolwiek zdeterminowani, aby razem działać na rzecz silnej i suwerennej Europy” – napisał na portalu „X” francuski prezydent Emmanuel Macron, który – jak wynika z nieoficjalnych doniesień – od dawna był w kontakcie z Merzem i liczył na jego wygraną. „Przyszły kanclerz dał do zrozumienia, że podziela wizję Macrona dotyczącą europejskiej suwerenności” – zauważa komentator „Le Figaro”, podkreślając, że „z Merzem Niemcy wracają do Europy”. Obserwatorzy wyrażają jednak niepokój wysokim, dwudziestoprocentowym wynikiem AFD. „Fala”, „tsunami”, „przełom” – takie tytuły pojawiają się w niemal wszystkich francuskich gazetach. O „historycznym zwycięstwie” skrajnej prawicy w Niemczech pisze też „Le Monde”, oceniając, że to „poważne ostrzeżenie dla konserwatystów”, a portal „Mediapart” podkreśla, że partia Merza odniosła „gorzkie zwycięstwo”, bo nawet wielka mobilizacja wyborców nie powstrzymała AFD. Zauważono też, że wynik tej formacji nie ucieszył nawet francuskich nacjonalistów ze Zjednoczenia Narodowego. Liderzy partii Marine Le Pen zareagowali na sukces ich dawnego sojusznika milczeniem. IAR / Informacyjna Agencja Radiowa / Stefan Foltzer/w OK

facebook
by e-smart.pl