„Spotkanie po latach” osadzonych w stanie wojennym na Białołęce
Białołęka – stan wojenny – więźniowie polityczni Opozycjoniści, którzy za swoją działalność, na początku lat 80. trafili do aresztu na Białołęce, spotkali się wieczorem w Warszawie. „Spotkanie po latach” zorganizowało Stowarzyszenie Wolnego Słowa. Wiktor Mikusiński trafił na Białołękę, bo zaczął w milicji, w której wówczas pracował, organizować pierwsze związki zawodowe. Wspomina, że wszystkich osadzonych za opozycyjną działalność łączył jeden cel – walka o wolną Polskę i demokrację. W areszcie, osadzeni pisali ręcznie gazetki, w których „przemycano” informacje z nasłuchów. „Dyżurny słuchał w nocy wiadomości, potem spisywał wszystko i przekazywało się to z celi do celi. Przejawem naszego oporu była też produkcja tych słynnych stempli poczty obozowej gdzie z linoleum podłogi czy gumki myszki wycinaliśmy stemple z dużymi rysunkami czy hasłami. Tym się stemplowało karteczki, koperty i przemycało na zewnątrz” – wyjaśnił były więzień polityczny. Wiktor Mikusiński mury więzienne opuścił dopiero pod koniec grudnia 1982 roku. Nie był to jednak koniec represji. Przez dwa lata był bezrobotny. Później, mimo iż miał wykształcenie wyższe i wieloletnie doświadczenie w pionie śledczym milicji, służby pozwoliły mu na pracę Polskim Związku Wędkarskim. Na dawne stanowisko, już do policji, wrócił w 1990 roku. IAR/Informacyjna Agencja Radiowa/#Turkowska/w dwi/