PR1: Lądek-Zdrój dwa miesiące po przejściu powodzi

Lądek-Zdrój – powódź – pomoc Choć proces sprzątania po wielkiej wodzi postępuje, to wiele z osób dotkniętych wrześniową powodzią cały czas żyje, nie wiedząc kiedy będą mogli wrócić do normalności. O tym, jak obecnie wygląda Lądek-Zdrój i z jakimi problemami mierzą się jego mieszkańcy, na antenie Programy 1 Polskiego Radia opowiedzieli organizatorzy Festiwalu Górskiego, który od lat odbywa się w tym mieście. Maciej Sokołowski powiedział na antenie radiowej Jedynki, że do tej pory między innymi dzięki pomocy żołnierzy w wielu miejscowościach Dolnego Śląska udało się uprzątnąć dużą część śmierci, które pozostawiła po sobie wielka woda. Dyrektor Festiwalu Górskiego imienia Andrzeja Zawady zaznaczył, że wygląd Lądka-Zdroju tuż po powodzi wielu przypominał miasto dotknięte zniszczeniami wojennymi. „Dzięki Wojsku Polskiemu dwadzieścia tysięcy ton popowodziowych śmieci zostały wywiezionych, więc nie ma już hałd. Dziennikarze, którzy widzieli już trochę świata, w te pierwsze dni mówili, że tu jest gorzej niż na Ukrainie. Tam jeżeli uderzyła bomba w jakimś miejscu, to zniszczenia były lokalne, natomiast tu był pas zniszczonych kilkudziesięciu kilometrów” – powiedział Maciej Sokołowski. Cały czas do swoich domów nie może powrócić około stu czterdziestu osób, które są zakwaterowane w hotelach i innych tymczasowych miejscach zamieszkania. Ich liczba może być większa, ponieważ wiele osób mogło skorzystać z gościnności rodziny bądź przyjaciół w innych miejscowościach. Jak podkreśliła Jagoda Skarżeńska-Sokołowska, dyrektor muzyczna Festiwalu Górskiego imienia Andrzeja Zawady, ci ludzie cały czas żyją w cieniu wielkiej niewiadomej związanej z ich dalszym losem. „Ci ludzie bardzo często pozbawieni są pracy, możliwości dojazdu do niej, a z drugiej strony próbują coś robić z budynkami, których status jest zupełnie zawieszony. W tych budynkach działają osuszacze, rachunki za prąd rosną. Z czynszu nikt ich nie zwolnił, podobnie jak z rat kredytu, a oni sami nie wiedzą, czy te pieniądze w ogóle jest sens wydawać, bo tak naprawdę nie wiadomo czy ten budynek nie będzie rozebrany” – powiedziała Jagoda Skarżeńska-Sokołowska. Powódź, która nawiedziła południowo-zachodnią Polskę w połowie września, całkowicie spustoszyła wiele miejscowości Dolnego Śląska w tym między innymi Lądek-Zdrój, Kłodzko czy Stronie Śląskie. Intensywna praca nad uprzątnięciem skutków wielkiej wody trwa od dwóch miesięcy, jednak jak podkreślają organizatorzy Festiwalu Górskiego, pomoc powodzianom potrzebna jest cały czas. Zwłaszcza że nadchodzi zima, która znacznie utrudni osuszanie, remontowanie i odbudowywanie zniszczonych przez powódź budynków.IAR/Informacyjna Agencja Radiowa/#Lis/w Wj

facebook
by e-smart.pl