Rosyjska propaganda to element wojny z Ukrainą i krajami zachodu

Ukraina – Rosja – wojna informacyjna Rosyjska propaganda jest elementem wojny z Ukrainą, a dezinformacja to broń brutalnie wykorzystywana przez Rosjan – twierdzą ukraińscy przedstawiciele mediów. Również polscy medioznawcy wskazują na coraz większą presję wywieraną przez Rosjan w sferze komunikacji masowej. Eksperci są zgodni – rosyjskie próby oddziaływania na opinię publiczną mają charakter wojny hybrydowej i dotyczą nie tylko Ukrainy, ale też państw zachodu. Wiceszef ukraińskiego resortu obrony Andrij Szewczenko zaznaczył, że rosyjska strategia dezinformacyjna jest wielotorowa i skierowana zarówno na Ukrainę, jak i cały region. Jak powiedział, nie można rozdzielać faktów i twierdzić, że Rosja prowadzi oddzielną wojnę informacyjną na Ukrainie, oddzielną w Polsce, a oddzielną w innych krajach. Jak podkreślił, są to wszystko elementy jednej kampanii hybrydowej. Wiceszef ukraińskiego MON dodał, że kiedy Rosja próbuje wykorzystywać zagadnienia historyczne, aby siać niezgodę między Polską i Ukrainą, to jest to element szerszej dezinformacji, mającej jednocześnie przekonać, że w Polsce i na Ukrainie panuje nacjonalizm, a wschodnią Europę należy oddać Rosji, jako jej strefę wpływu. Na to zjawisko wskazuje także szef polskiej Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Maciej Świrski. Jak zaznaczył, Polska i Ukraina znajdują się w podobnej sytuacji, jeśli chodzi o rosyjską kampanię dezinformacyjną. Maciej Świrski dodał, że pomijając tragedię wojny, rosyjska agresja przeciwko sferze informacyjnej Polski jest podobna do ukraińskiej, zwłaszcza jeśli chodzi o alienację kraju w oczach zachodniej opinii. Jak podkreślił, to co się dzieje w polskiej sferze informacyjnej, jeśli chodzi o rosyjską dezinformację, jest po prostu przygotowywaniem agresji przeciwko Polsce na wzór tego, co się wydarzyło na Ukrainie. Ukraińscy eksperci podkreślają jednocześnie, że Rosjanie jeszcze przed pełnowymiarową agresją przygotowywali grunt pod działania wojenne i próbowali urabiać ukraińską opinię publiczną za pomocą swojej propagandy. Upowszechniali rosyjską narrację w mediach niektórych formalnie ukraińskich, a tak naprawdę będących w rękach prorosyjskich oligarchów. Ukraińskie władze w miesiącach poprzedzających wojnę zdelegalizowały część jawnie prorosyjskich nadawców, jednak jak wskazuje Jewhen Fedczenko z portalu Stop Fake, bez wojny informacyjnej nie byłoby wojny rzeczywistej. Jak dodał, gdyby Ukraińcy po 2014 roku skonstruowali bardziej skonsolidowaną odpowiedź na wojnę informacyjną, to nie mieliby takich następstw w postaci pełnowymiarowej agresji, bo Rosjanie wykorzystują każdą słabość i chaos. Polscy i ukraińscy eksperci spotkali się w ramach konferencji „Ukraińskie media w obliczu wojny. Regulacje prawne i doświadczenia” organizowanej w Warszawie, w Akademii Sztuki Wojennej.IAR/Informacyjna Agencja Radiowa/Paweł Buszko/i kk/w dwi/w Wj

facebook
by e-smart.pl