2 Brytyjscy posłowie poparli wspomagane samobójstwo

Anglia i Walia- wspomagane samobójstwo Nieuleczalnie chorzy mieszkańcy Anglii i Walii będą mogli skorzystać z wspomaganego samobójstwa. Brytyjscy posłowie poparli jego wprowadzenie. Przed Izbą Gmin od rana zbierali się demonstranci z obu stron barykady. Po wielomiesięcznej debacie, która przekraczała podziały partyjne, „za” było 314 posłów. „Przeciw” – 291. To przewaga 23 głosów. Głosowanie nie przebiegało według tradycyjnych linii podziału: na lewicę i prawicę, czy wzdłuż przynależności partyjnej. „Za” głosowało 224 posłów rządzącej lewicy. Ale 160 polityków i polityczek Partii Pracy było przeciw. Większość Konserwatystów głosowała „przeciw” (92), ale dwudziestu poparło projekt lewicowej posłanki Kim Leadbeater. Twarda prawica, Reform UK Nigela Farage’a też była podzielona – dwa głosy „za”, trzy – „przeciwko”. Liberalni Demokraci? Piętnastu posłów nie chciało zmian, pięćdziesięciu sześciu je poparło. W listopadzie, podczas tzw. drugiego czytania większość zwolenników była wyraźniejsza. Wynosiła 55 głosów. Przed Izbą Gmin zebrali się demonstranci z obu stron barykady. Stali obok siebie, na skwerze przed Izbą Gmin. Okrzyki „Wolność! Głosuj na tak” mieszały się z hasłami „Jeszcze nie umarliśmy”. Zmian chciał pan Bob, który stracił brata cierpiącego na nowotwór „Cierpiał przeraźliwy ból. Mówił: nie mogę tego wytrzymać. Wiem, że umrę. Czy ktoś może pomóc mi to powstrzymać?” – opowiadał londyńskiemu korespondentowi Polskiego Radia. Ale pracujący w szpitalu pan David jest pełen obaw. „To niebezpieczny pomysł. Wielu moich kolegów obawia się, że to rozwiązanie pogorszy jakość opieki paliatywnej. Tak stało się w innych krajach, gdzie wprowadzono podobne prawo” – przekonywał. „Wszyscy są tu koło siebie: i przeciwnicy, i zwolennicy. Każdy stoi spokojnie Nie ma przepychanek, chyba, że na argumenty. Szacunek. Przed nami jeszcze długa nauka” – nie krył zazdrości pan Krzysztof, turysta z Gdyni, którzy przyglądał się temu, jak przebiegała i debata i protesty. Teraz projekt trafi do Izby Lordów. Lordowie mogą zaproponować zmiany. W brytyjskiej tradycji politycznej przyjęło się jednak, że nie będą to modyfikacje zmieniające istotę prawa. Rozwiązania te obowiązywać będą tylko w Anglii i Walii, a nie Szkocji i Irlandii Północnej. Parlament dał rządowi kilka lat na przygotowanie odpowiednich rozwiązań. Być może mowa jest tu nawet o czterech latach. Według projektu o przerwaniu życia zdecydować będą mogli ludzie, którym zostało najwyżej pół roku życia. Muszą być dorośli i zdolni do samodzielnego podejmowania decyzji. Diagnoza będzie musiała zostać potwierdzona przez dwóch lekarzy. Pacjent będzie musiał zwrócić się z taką prośbą trzykrotnie, potem procedura zostanie oceniona przez trzyosobowy panel. Na koniec – dwa tygodnie na namysł dla pacjenta. Potem dostanie on środki przerywające życie, które zażyje w obecności pracowników medycznych.Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/Adam Dąbrowski, Londyn/w ska

facebook
by e-smart.pl