„Dziennik Zachodni”: wieczorem w Katowicach premiera filmu „Kilof zamiast karabinu” o żołnierzach-górnikach

„Dziennik Zachodni” – Katowice – żołnierze-górnicy – represjonowani – film- premiera Wieczorem w Katowicach odbędzie się premiera filmu „Kilof zamiast karabinu”. Przygotowany przez TVP3 Katowice dokument w reżyserii Aleksandry Fudali-Barańskiej opowiada o dramacie 200 tysięcy młodych mężczyzn, którzy w latach 50. XX wieku odbywali zastępczą służbę wojskową w Wojskowych Batalionach Pracy. Pracowali w kopalniach węgla lub uranu bądź w kamieniołomach. Gazeta regionalna „Dziennik Zachodni” przypomina, że do Batalionów kierowano osoby uznane za przeciwników ustroju komunistycznego lub „element niepewny politycznie” – byłych członków organizacji niepodległościowych i antykomunistycznych jak AK, NSZ, harcerzy, synów przedwojennej inteligencji i właścicieli dużych gospodarstw rolnych. Praca żołnierzy-górników miała charakter przymusowy.Ze względu na warunki i wypadki około tysiąc osób okupiło ją śmiercią, a dziesiątki tysięcy kalectwem. Prezes Związku Represjonowanych Politycznie Żołnierzy Górników Zarządu Okręgowego w Katowicach Edmund Celoch trafił na zastępczą służbę wojskową do kopalni w 1952 roku, mając 20 lat, ponieważ jego ojciec prowadził sklep. Przepracował pod ziemią 20 miesięcy. W rozmowie z Informacyjną Agencją Radiową podkreślił, że film jest bardzo potrzebny, gdyż przez dziesięciolecia żołnierze-górnicy byli zapomniani. Powiedział, że film jest bardzo ważny, bo pokazuje nasze zniewolenie w okresie komunistycznym, zaraz po wojnie. O sobie i swoich kolegach żołnierzach-górnikach powiedział: „byliśmy ostatnią grupą – można powiedzieć – po Żołnierzach Wyklętych. Byliśmy synami rodzin patriotycznych. Nie pasowaliśmy do rzeczywistości, która się budowała. Za to coś, gdzie nie pasowaliśmy do tej rzeczywistości, byliśmy represjonowani”. Edmund Celoch podkreślił, że żołnierze-górnicy pracowali na najgorszych, mokrych i zagrożonych wybuchem metanu pokładach. „Byliśmy na wyniszczenie” – ocenił. „W pierwszym, poborowym okresie mieszkaliśmy w pomieszczeniach, w budynkach pojenieckich – po jeńcach radzieckich i niemieckich. Łóżek nie było, pościeli nie było, ubrania nie było, mundurów nie było. Buty były nieodpowiednie. Po prostu nas potraktowano na wyniszczenie” – dodał Edmund Celoch. Sytuacją się trochę zmieniła dopiero po śmierci Stalina. Edmund Celoch wspomina, że żołnierze-górnicy pracowali po kilkanaście godzin na dobę. Razem z nimi w kopalniach fedrowali także gimnazjaliści, młodzież patriotyczna, która walczyła o wolność i niezawisłość Polski – młodociani więźniowie polityczni osadzeni w zakładzie w Jaworznie. Prezes podkreślił, że najgorsze warunki panowały w kopalniach uranu, gdzie pracujących dozorowali funkcjonariusze NKWD. Cytowana przez „Dziennik Zachodni” autorka filmu – Aleksandra Fudala-Barańska podkreśliła, że do kopalń trafiali „z marszu”, bez przeszkolenia, wiedzy o zagrożeniach, zasadach bezpieczeństwa i bez uprawnień. Dla wielu służba wojskowa w kopalni była stygmatem i zepchnięciem do drugiej kategorii, co zamykało im później drogi zawodowe. Aleksandra Fudala-Barańska dodała, że żołnierze-górnicy „nie tylko zostali całkowicie wypchnięci na margines historii, ale też nie chciano im przyznać uprawnień kombatanckich, bo przecież byli w wojsku, a te nie przysługują żołnierzom. Mijał czas, pojawiali się kolejni różni kombatanci, a żołnierzom-górnikom długo odmawiano tego statusu”. „Dziennik Zachodni” pisze, że obraz „Kilof zamiast karabinu” już na etapie produkcyjnym został doceniony w Gdyni na XIV Międzynarodowym Festiwalu Filmowym NNW, gdzie otrzymał Nagrodę Telewizji Polskiej dla najlepszego projektu PITCHING FORUM 2022 oraz Nagrodę Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Premiera odbędzie się o 18:00 w katowickim Kinie Kosmos. Na jutro zaplanowano premierę telewizyjną. O 19:40 dokument pokaże TVP3 Katowice.IAR/Informacyjna Agencja Radiowa/dziennikzachodni.pl/d jl/i wz/w hm

facebook
by e-smart.pl